piątek, 23 października 2015

Miss Dior Inspirations | Outfits



Na fali ostatnich lektur, które znacząco zmieniły mój sposób widzenia Christiana Diora i jego spódnic o nader wąskiej talii i zbyt szerokim dole, postanowiłam odwołać się do nowo zdobytej wiedzy i wykorzystać ją w praktyce. Chociaż nie jest to zadanie łatwe. Pomysły Diora, bez wątpienia piękne i harmonijne, trudno jednak przenieść do realiów życia codziennego. Bo przesadnie strojne, bogato zdobione,  zanadto eleganckie... Ale jeśli się chwilę zastanowić i dobrze poszukać…

Stąd właśnie dzisiejsze inspiracje stylem New Look – tym, który wyniósł Diora na najwyższy stopień podium światowej mody w latach 40. XX wieku. Na spacer, do pracy, na randkę i na specjalne okazje. A co najważniejsze: żeby stać się prawdziwą Miss Dior wcale nie trzeba wydawać fortuny. Oto moje propozycje!  

  
Na spacer
day outfit
  
Inspirując się projektami Christiana Diora, trzeba postępować ostrożnie, łatwo jest przesadzić. Średniej długości spódnica z koła stworzy całą stylizację. Cała reszta niech stanie się tłem, na którym błyszczeć będzie główna bohaterka. Włosy upięte w luźny kok, jedwabna chusteczka, kocie okulary i… Miss Dior XXI wieku gotowa.

PS Jeśli spacer okaże się dłuższy, szpilki warto zastąpić wygodnymi balerinami. Nadal będzie kobieco, a o ile wygodniej…


Do pracy
work outfit

Dior do pracy? Czemu nie! Nawet jeśli trudno wyobrazić sobie kobietę siedzącą za biurkiem w rozkloszowanej obszernej spódnicy, to przecież nie samym tiulem Dior żył. Podstawą kolekcji New Look była wyraźnie podkreślona wąska talia. A przecież ołówkowa spódnica i bluzka z baskinką chętnie w tym podkreślaniu pomogą…

PS Na sztywnej torebce z lakierowanej skóry warto przewiązać apaszkę. Będzie elegancko i zgodnie z zamysłem Diora. Ale uwaga: torebka i apaszka powinny być w zbliżonym kolorze.     


Na randkę
date outfit

Kwintesencja New Look? Tiulowa spódnica midi! Ale w wydaniu z XXI wieku. W parze z ultranowoczesnymi metalicznymi szpilkami, ozdobiona kryształkami, w romantycznej szarości.  

PS Pełne usta o wyrazistym kolorze i kształcie są sexy. Ciemnoróżowa szminka może zastąpić cały makijaż.  



Na specjalne okazje 
night outfit

Dior najlepiej wiedział, jak sprawić, by kobieta poczuła się jak księżniczka, a archiwum Diora to kopalnia projektów na wielkie wyjścia, nieocenione źródło inspiracji. Barokowy przepych, bogactwo Wersalu i przesadna elegancja tym razem będą mile widziane. A duże kolczyki i opaska z kamieni idealnie wpiszą się w diorowską wizję piękna i luksusu.   

PS Nie zapomnijcie o bukieciku uroczo pachnących konwalii, ulubionych kwiatów Diora.   

czwartek, 22 października 2015

Dior do czytania i oglądania



Do niedawna byłam przekonana, że zapytana, czyj styl bardziej do mnie przemawia, Diora czy Chanel, bez wątpienia wskażę na tę drugą – przecież uwielbiam szyk i elegancję dnia codziennego, które idą w parze z wygodą i funkcjonalnością. W pełnych przepychu sukniach Diora, o zbyt wąskiej talii i przesadnie szerokim dole, nawet nie próbowałam doszukać się piękna, natychmiast je odrzucałam. Z niechęcią spoglądałam na czarno-białe fotografie starych kolekcji i nie rozumiałam, co zachwycającego znaleźć można w mocno sznurowanych gorsetach i ograniczających swobodę ruchu szerokich spódnicach… Żeby jednak oddać Diorowi sprawiedliwość, postanowiłam zgłębić jego życiorys, poznać intencje projektanta i poszukać odpowiedzi na pytanie: „Co kierowało Diorem: nienawiść do kobiet, objawiająca się poprzez próbę ich ponownego zniewolenia i uprzedmiotowienia; czy teatralne poczucie estetyki, któremu wyraz dawał w przesadzie i barokowym przepychu?”. Oto co udało mi się wyszukać. 



Wystawa Dior: The New Look Revolution

Wystawa Dior: The New Look Revolution, zorganizowana przez Muzeum Diora w jego rodzinnym Granville, niewielkim miasteczku na północy Francji (więcej informacji na ten temat znajdziecie tutaj), stała się dla mnie punktem wyjścia do dalszych poszukiwań. Ta pasjonująca wędrówka po historii ponadczasowych projektów z kolekcji New Look z 1947 roku, przełomowej dla Diora i jego domu mody, nie dała mi jeszcze jednoznacznej odpowiedzi na moje pytanie, ale za to przyniosła pewną myśl. Bogactwo kolorów i zdobień, konsekwencja, harmonia i ewidentne uwielbienie piękna każą mi myśleć, że nawet jeśli celem Diora było ponowne uwięzienie kobiet w gorsetach, to przynajmniej postarał się, żeby były to gorsety olśniewająco piękne. Ale przecież klatka zawsze pozostanie klatką, nawet jeśli zrobiona będzie ze złota, prawda? 



Dior i ja, Christian Dior

Dalsze poszukiwania zaprowadziły mnie do autobiografii Diora, spisanej w 1956 roku. To ciekawa opowieść o wątpliwościach i lękach człowieka, który porzuca bezpieczne stanowisko w znanym domu mody i podejmuje niemałe ryzyko, poświęcając się pracy nad pierwszą autorską kolekcją. Dior opisuje negocjacje z bankierami, mozolną drogę do sukcesu, wzloty i upadki. Jednak wspomnienia mistrza haute couture to nie tylko historia marki, ale przede wszystkim zajmująca opowieść o człowieku: jego dzieciństwie i pasji. Z autobiografii rysuje się urzekający portret mężczyzny, który wzrusza swoim ciepłem, dystansem do świata i otaczającej go rzeczywistości. Zafascynowany pięknem Dior przypomina raczej niewinne dziecko, zamknięte w ciele mężczyzny, niż wytrawnego manipulatora, targanego nienawiścią do kobiet. „Moje imię jest na ustach wszystkich. Chciałbym im podziękować, wyrazić swoją radość, że zdołałem stworzyć coś, co się podoba. Oszołomiony wrzawą i szczęściem, ledwie znajduję czas, by odpowiedzieć na pytanie dziennikarza o moją ulubioną sukienkę: - Wszystkie są ulubione. To moje dzieci. Kocham je wszystkie w równym stopniu…” (Dior). Urocze, czyż nie? Powoli znajduję odpowiedź na moje pytanie…. Ale chcę się jeszcze upewnić. Szukam dalej. 


Dior. The Legendary Images. Great Photographers and Dior

Dalsze poszukiwania zawiodły mnie do wydawnictwa Rizzoli. Album Dior. The Legendary Images to zbiór przepięknych zdjęć, autorstwa mistrzów fotografii, ilustrujących ponad sześć dekad historii mody. Zebrano w nim nie tylko zdjęcia zapierających dech w piersiach kreacji, pięknych aż do przesady, ale i portrety samego Diora: przy pracy, grającego w karty, wpatrzonego w aparat mężczyzny w średnim wieku z dziecięcym wyrazem twarzy. Zdjęcia potwierdzają wizerunek projektanta, który on sam stworzył słowami w swojej autobiografii.




Christian Dior, Marie-France Prochna    

Najbardziej pełny obraz Cristiana Diora rysuje w swojej książce, napisanej z dziennikarską dociekliwością, Marie-France Prochna. Autorka dotarła do niezliczonej liczby osób, które Diora znały osobiście, z Diorem pracowały lub o Diorze słyszały. Z tych wielogodzinnych rozmów narodził się wielowymiarowy portret artysty, uwielbiającego kwiaty, muzykę, sztukę – po prostu piękno. Prochna przedstawia go jako skrytego samotnika, obdarzonego wyjątkowym poczuciem humoru, który okazał się jednak znakomitym szefem przedsiębiorstwa, genialnym twórcą i prekursorem nowych idei. To dało mi ostateczną odpowiedź na moje pytanie. 



* * *

Wnioski? Christian Dior, inspirowany kostiumami teatralnymi, pięknem kwiatów i kolorami rodzinnego domu w Granville, ponad wszystko podziwiał piękno i harmonię. I tego piękna i harmonii poszukiwał w swoich projektach. Starał się dać kobietom bogato zdobione kreacje, przenosząc je w świat bajki. Sylwetka, mimo że przerysowana, zachwyca. Bo do tego została stworzona – ma wzbudzać zachwyt. Projekty Diora są dziełami sztuki i tak należy je odbierać, bo nie kryje się za tym chytra manipulacja kobiecą sylwetką, męska gra wymierzona w słabą płeć. Nic poza czystym pięknem.

środa, 21 października 2015

Tarte aux pommes, czyli klasyczna tarta z jabłkami



Bardzo lubię gotować, ale jeśli ktoś kazałby mi kiedyś wybierać między gotowaniem a pieczeniem bez zastanowienia wybrałabym to drugie. Uwielbiam odmierzać, mieszać i, z nosem niemal przyklejonym do drzwiczek piekarnika, wyczekiwać efektów mojej pracy. Dzisiaj z Mamą wpadłyśmy na pomysł bardzo jesienny. To tarta z jabłkami. Zapach pieczonych jabłek wypełnia właśnie kuchnię moich Rodziców. To znak, że ciasto jest prawie gotowe, a gorące smakuje najlepiej.  

PS Rzadko mam sposobność piec z moją Mamą, gdyż nie widujemy się zbyt często, ale kiedy już nadarzy się taka okazja oto jakie cuda nam razem wychodzą. Powinnyśmy spotykać się częściej…

Smacznego!  


SKŁADNIKI:
SPÓD:
1 szklanka mąki
100 g masła
3 łyżeczki cukru pudru
1 łyżeczka cukru waniliowego
1 jajko

WIERZCH:
3 jabłka (najlepiej szara reneta)
2 jajka
1-2 łyżki mąki
1 łyżeczka cukru waniliowego
1 łyżeczka mielonego cynamonu
100 g cukru pudru
2/3 szklanki śmietany kremówki 

Przepis krok po kroku:
1. Ze składników na spód tarty zagnieść kruche ciasto. Gotowe ciasto owinąć folią spożywczą i schować do lodówki na ok. 30 minut. Po upływie tego czasu rozwałkować je na blacie posypanym mąką (żeby ciasto nie przywierało) i umieścić w okrągłej formie do pieczenia. 


2. Ciasto ponakłuwać widelcem i wstawić do piekarnika. Piec ok. 20 minut w temp. 200 st. C aż do zrumienienia.

3. Jabłka umyć, obrać, pokroić w niewielkie plastry i ułożyć na kruchym spodzie. 


4. Przygotować sos. Wymieszać jajka, mąkę, cukier waniliowy, cynamon, cukier puder i śmietankę i zalać nim jajka.

5. Całość wstawić do piekarnika i piec przez jeszcze 30 minut w temp. 180 st. C. 

    

wtorek, 20 października 2015

Smażone borowiki



Dni stają się coraz krótsze, a poranki i wieczory coraz chłodniejsze. Na drzewach pojedyncze liście, które zdołały jeszcze oprzeć się powiewom październikowego wiatru, przypominają, że to już zdecydowanie koniec lata. Jeśli znajdzie się jednak coś, co będzie w stanie osłodzić mi  niekończące się wyczekiwanie pierwszych oznaków wiosny to grzyby. Moje ulubione to borowiki – świeże, mrożone, marynowane… Bez znaczenia. Najważniejsze jest to, że przyjemny zapach smażonych borowików właśnie wypełnia moją kuchnię. A to znak, że nadszedł czas kolacji. Bardzo pysznej jesiennej kolacji… Smacznego!     








SKŁADNIKI (dla 2 osób):

5-6 borowików szlachetnych

oliwa z oliwek

2-3 ząbki czosnku

sól



Przepis krok po kroku:

1. Borowiki dokładnie umyć. Trzonki pokroić w cienkie paski, kapelusze zostawić w całości. 



2. Na patelni rozgrzać łyżkę oliwy z oliwek i smażyć na niej przez kilka chwil 2-3 ząbki czosnku. Kiedy tylko czosnek się lekko zrumieni, zdjąć go z patelni (w przeciwnym razie stanie się gorzki).



3. Na tej samej oliwie smażyć grzyby przez ok. 20 minut aż się zrumienią. Pod koniec smażenia borowiki dość obficie posolić.