Kawiarniane
statystyki mówią, że ponad połowa Polaków odwiedza kawiarnię, sieciową lub
niezależną, co najmniej raz w miesiącu. No ale kawę pija się przecież
codziennie. Istnieje kilka sposobów na mniej lub bardziej szybkie i proste
zaparzenie wyśmienitej kawy w domu. Turcy na przykład odprawiają rytuał z mosiężnym
lub miedzianym tygielkiem z długą rączką, w którym gotuje się kawę z wodą i kilkukrotnie
doprowadza do wrzenia, tak by powstała kawowa pianka. Wymaga to jednak czasu i
sporej dawki uwagi. Nieostrożność grozi utratą całej porcji parzonej kawy.
Istnieje
jeszcze jeden sposób, ostatnio wyjątkowo w polskich domach popularny. Polacy,
ujęci urokiem Georga Clooneya, który za filiżankę Nespresso gotów jest oddać
parę piramidalnie drogich skórzanych półbutów, pospieszyli do sklepów po
ekspresy na kawowe kapsułki. Nie jest to jednak rozwiązanie najtańsze. Cena
ekspresu waha się od 400 do nawet 1600 złotych, a pojedyncza kapsułka to koszt ok.
2 złotych...
Ja wolę inne jeszcze
rozwiązanie, włoskie. O wiele mniej skomplikowane od pierwszego i znacząco bardziej
ekonomiczne niż drugie. Do przygotowania caffè
italiano we własnym domu będziecie potrzebowali kawiarki – specjalnego ekspresu,
przez Włochów nazywanego Moka. Nazwa
ta bierze się od jemeńskiego miasta Mokha – słynącego z produkcji wysokiej
jakości arabiki. Projekt kawiarki opracował w 1933 roku Alfonso Bialetti i tę
sygnowaną jego nazwiskiem uważam za najlepsze, choć na rynku dostępne są
różnego rodzaju zamienniki, mniej lub bardziej do oryginału podobne. Ekspresy
Bialetti, których wyprodukowano już ponad 105 mln egzemplarzy, różnią się
kolorem, kształtem i wielkością. Nawet jeśli w największej z kawiarek, jakie kiedykolwiek
powstały można podobno zaparzyć aż tysiąc filiżanek kawy (!), kawy z mojej moki
wystarczy dla 4 osób.
Oto jak
działa włoska kawiarka:
1. Na samym
początku należy wlać wodę do podgrzewacza (dolnej części moki) do poziomu
zaworu bezpieczeństwa (małej śrubeczki, widocznej również z zewnątrz). To
pierwszy krok.
2. Wodę
przykrywamy filtrem, do którego wsypujemy zmieloną kawę aż do momentu
utworzenia niewielkiego kopczyka (uwaga: nie ugniatajcie kawy). U mnie jest to
5-6 łyżeczek.
3. Na koniec
nakładamy ostatnią część kawiarki (tę z uchwytem, w kształcie dzbanka) i mocno
ją dokręcamy. To bardzo ważne, gdyż istnieje ryzyko, że podgrzewana woda, która
pod ciśnieniem przedostaje się przez kawę do dzbanka, uleci przez nieszczelności
między filtrem a górą kawiarki.
4. Postawicie
kawiarkę na kuchni i gotujcie wodę aż do momentu pojawienia się kawy w górnym dzbanku.
Pamiętajcie, żeby robić to na małym ogniu. Zbyt duży płomień może zepsuć smak i
aromat kawy.
Gotowe! Prawda, że proste? A zatem – smacznej kawy!
Madzia świetny post. Na gwiazdkę dostałam kawiarkę i po prostu się w niej zakochałam. Genialny sprzęt, a taki prosty.
OdpowiedzUsuńP.s. Masz przepiękną lodówkę! :D
Pozdrawiam, Asia R. ;)
Bardzo Ci dziękuję, Asiu! Za post i za lodówkę :D
UsuńPozdrawiam