czwartek, 25 czerwca 2015

Italian coffee? Do It Yourself




Kawiarniane statystyki mówią, że ponad połowa Polaków odwiedza kawiarnię, sieciową lub niezależną, co najmniej raz w miesiącu. No ale kawę pija się przecież codziennie. Istnieje kilka sposobów na mniej lub bardziej szybkie i proste zaparzenie wyśmienitej kawy w domu. Turcy na przykład odprawiają rytuał z mosiężnym lub miedzianym tygielkiem z długą rączką, w którym gotuje się kawę z wodą i kilkukrotnie doprowadza do wrzenia, tak by powstała kawowa pianka. Wymaga to jednak czasu i sporej dawki uwagi. Nieostrożność grozi utratą całej porcji parzonej kawy.

Istnieje jeszcze jeden sposób, ostatnio wyjątkowo w polskich domach popularny. Polacy, ujęci urokiem Georga Clooneya, który za filiżankę Nespresso gotów jest oddać parę piramidalnie drogich skórzanych półbutów, pospieszyli do sklepów po ekspresy na kawowe kapsułki. Nie jest to jednak rozwiązanie najtańsze. Cena ekspresu waha się od 400 do nawet 1600 złotych, a pojedyncza kapsułka to koszt ok. 2 złotych...


Ja wolę inne jeszcze rozwiązanie, włoskie. O wiele mniej skomplikowane od pierwszego i znacząco bardziej ekonomiczne niż drugie. Do przygotowania caffè italiano we własnym domu będziecie potrzebowali kawiarki – specjalnego ekspresu, przez Włochów nazywanego Moka. Nazwa ta bierze się od jemeńskiego miasta Mokha – słynącego z produkcji wysokiej jakości arabiki. Projekt kawiarki opracował w 1933 roku Alfonso Bialetti i tę sygnowaną jego nazwiskiem uważam za najlepsze, choć na rynku dostępne są różnego rodzaju zamienniki, mniej lub bardziej do oryginału podobne. Ekspresy Bialetti, których wyprodukowano już ponad 105 mln egzemplarzy, różnią się kolorem, kształtem i wielkością. Nawet jeśli w największej z kawiarek, jakie kiedykolwiek powstały można podobno zaparzyć aż tysiąc filiżanek kawy (!), kawy z mojej moki wystarczy dla 4 osób.

Oto jak działa włoska kawiarka:

1. Na samym początku należy wlać wodę do podgrzewacza (dolnej części moki) do poziomu zaworu bezpieczeństwa (małej śrubeczki, widocznej również z zewnątrz). To pierwszy krok.

2. Wodę przykrywamy filtrem, do którego wsypujemy zmieloną kawę aż do momentu utworzenia niewielkiego kopczyka (uwaga: nie ugniatajcie kawy). U mnie jest to 5-6 łyżeczek. 


3. Na koniec nakładamy ostatnią część kawiarki (tę z uchwytem, w kształcie dzbanka) i mocno ją dokręcamy. To bardzo ważne, gdyż istnieje ryzyko, że podgrzewana woda, która pod ciśnieniem przedostaje się przez kawę do dzbanka, uleci przez nieszczelności między filtrem a górą kawiarki. 



4. Postawicie kawiarkę na kuchni i gotujcie wodę aż do momentu pojawienia się kawy w górnym dzbanku. Pamiętajcie, żeby robić to na małym ogniu. Zbyt duży płomień może zepsuć smak i aromat kawy. 


Gotowe! Prawda, że proste? A zatem – smacznej kawy!

2 komentarze:

  1. Madzia świetny post. Na gwiazdkę dostałam kawiarkę i po prostu się w niej zakochałam. Genialny sprzęt, a taki prosty.

    P.s. Masz przepiękną lodówkę! :D

    Pozdrawiam, Asia R. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję, Asiu! Za post i za lodówkę :D

      Pozdrawiam

      Usuń